b_150_100_16777215_00_images_aktualnosci_p2100007.jpegŻywy pomnik

Wielkim postaciom, jak np. bł. Jan Paweł II, stawia się pomniki utrwalające pamięć o ich dziełach.

Z pomocą Bożą i wielu dobrych ludzi trzy osoby z Polskiego Czerwonego Krzyża wzniosły w ciągu dziewięciu i pół roku niezwykły pomnik. Jest to hołd złożony temu papieżowi dla uczczenia 85 lat jego świętego życia.

28 stycznia 2012 r. przy OSP w Wielkich Oczach powstał 85 klub Honorowych Dawców Krwi PCK „Kropla życia”. Liczy 21 osób, wśród których są m.in. Wójt Gminy Wielkie Oczy, dyrektor Zespołu Szkół Publicznych oraz ofiarni druhowie i druhny.

85 klubów HDK jest takim pomnikiem, który w sposób żywy i aktywny utrwala obecność JP II w społeczeństwie województwa podkarpackiego. Pomaga także w codziennych zmaganiach chorym ludziom, poszukującym niczym niezastąpionego leku.

Historia w „pigułce”

We wrześniu 2002 r. Krystyna Lachowicz kierownik Biura Zarządu Rejonowego PCK w Przemyślu, Ewa Załęska wówczas sekretarz Zarządu Rejonowego PCK w Jarosławiu, obecnie kierownik Biura i prezes klubu HDK PCK „Płomyk” przy Komendzie Miejskiej PSP w Przemyślu, obecnie także wiceprezes ZR PCK w Jarosławiu Zdzisław Wójcik założyli, że w ciągu trzech lat utworzą 25 szkolnych klubów HDK. Chcieli w ten sposób uczcić 25-lecie pontyfikatu JP II przypadające na rok 2003. „Zdążyliśmy, choć kosztowało to dużo pracy. Pierwszy klub powstał w Zespole Szkół Technicznych w Przemyślu 16 października 2002 r. Jubileuszowy, 25. został założony w Zespole Szkół Ekonomicznych w Jarosławiu 14 kwietnia 2005 r.” – mówi Wójcik.

To jemu, podczas I Podkarpackiej Pielgrzymki HDK PCK do Kalwarii Pacławskiej w 2002 r., przyszedł do głowy pomysł. „Po modlitwie przed obrazem Matki Bożej Kalwaryjskiej zastanawiałem się, co mógłbym zrobić, aby uczcić naszego Ojca Świętego. I wtedy przyszło olśnienie. Przecież to mogą być szkolne kluby honorowych dawców” – wspomina Wójcik.

Współpraca z PCK

Do akcji przekonał panie Lachowicz i Załęską. Twierdzi, że gdyby nie ich pomoc, nic by z tego nie wyszło. „Inicjatywa pana Wójcika wydawała się interesująca. Próbowaliśmy już wcześniej zakładać takie kluby. Wygłosiliśmy wiele pogadanek w szkołach, co przyczyniło się do pozyskania krwiodawców niezrzeszonych w klubach. Przyznam, że na początku mieliśmy wątpliwości co do powodzenia akcji” – wyznaje Lachowicz.

Pomogli wielu osobom

W ciągu pięciu lat założyli pięćdziesiąt klubów. Kolejnych już nie liczyli, po prostu pracowali w hołdzie Papieżowi. Po założeniu klubów w wielu szkołach, skierowali swoje kroki do strażaków ochotników, uczelni, innych służb mundurowych. „Należąc do klubu łatwiej o mobilizację do dzielenia się cząstką siebie. Każdy członek ma obowiązek oddać krew raz w roku” – stwierdza Lachowicz. Pięćdziesiąty klub powstał w Komendzie Powiatowej PSP w Lubaczowie 23 października 2007 r. „Wspaniała jest młodzież, która zazwyczaj chętnie angażuje się w pomoc potrzebującym. Bardzo otwarci na współpracę są strażacy” – mówi Załęska. Siedemdziesiąty piąty klub o nazwie „Dar k rwi” powstał przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Krasiczynie 20 lutego 2010 r.

Pogadanki, prelekcje, wykłady

„Założenie każdego klubu poprzedzone jest kilkoma rozmowami w szkole, zakładzie pracy czy OSP. My nie namawiamy, lecz uświadamiamy. Po pogadance czekamy kilka tygodni. Chcemy, aby decyzja o założeniu klubu była przemyślana. Zależy nam, aby zapewnić stały dostęp do krwi. Szczególnie jest to przydatne, gdy w nagłych przypadkach potrzeba krwi określonej grupy. Dzięki klubom o wiele łatwiej znaleźć wtedy dawców” – zaznacza Lachowicz.

Ostatnie dziesięć klubów powstało przy zespole szkół, uczelni oraz OSP. „Najchętniej krew oddają ludzie młodzi. Wystarczy dziesięciu chętnych, aby powstał klub. Osoby, które nie mają jeszcze 18 lat i nie mogą oddać krwi, są członkami wspierającymi” – mówi Załęska.

Szczypta statystyki

Na ten żywy pomnik składają się 42 kluby szkolne i uczelniane, 33 strażackie – OSP i PSP, inne mundurowe – 6, administracyjne – 3, parafialny – 1. Kluby powstały w powiatach: przemyskim, jarosławskim, rzeszowskim, przeworskim, łańcuckim, leżajskim, lubaczowskim i sanockim. Zostały utworzone w: Przemyślu, Radymnie, Jarosławiu, Medyce, Rzeszowie, Pawłosiowie, Pruchniku, Gaci, Łazach, Sośnicy, Zarzeczu, Ostrowie, Korczowej, Bolestraszycach, Skołoszowie, Chorzowie, Duńkowicach, Przeworsku, Wyszatycach, Harcie, Łańcucie, Woli Zarzyckiej, Chłopicach, Tryńczy, Birczy, Sarzynie, Krasiczynie, Dubiecku, Czarnej, Lubaczowie, Horyńcu-Zdroju, Sieniawie, Sanoku, Kańczudze, Majdanie Sieniawskim i Wielkich Oczach.

Podczas akcji ww. osoby współpracowały również z: Mieczysławem Gibałą, Zdzisławą Ramocką, Barbarą Domańską, Józefem Marmurowiczem, Janem Potońcem, Agnieszką Kotowską, Eugeniuszem Taradajko, Tadeuszem Krzoskiem, Barbarą Krzanik, Markiem Pawełkiem, Jerzym Ankiewiczem, Ryszardem Machem, Andrzejem Kłakiem, Magdaleną Wittich, Ewą Radwańską, Martą Pióro, Witoldem Janikiem.

Podsumowanie

„Pan Zdzisław jest dowodem na to, że takie cechy jak aktywność i werwa w działaniu nie są zarezerwowane dla ludzi poniżej 30 roku życia. W propagowaniu idei krwiodawstwa, transplantologii i dawstwa szpiku, jako propozycji ważnej postawy życiowej, uzewnętrznia niespożyte pokłady energii prowadząc ciągle pogadanki, prelekcje oraz wykłady dla odbiorców w różnym wieku” – twierdzi pani Lachowicz.

„Podczas kilkunastu pielgrzymek HDK do Częstochowy i Kalwarii Pacławskiej, które dane mi było przeżywać, dziękowałem Matce Bożej za siłę do dalszego działania, którą z tych spotkań czerpałem. Jestem wdzięczny Panu Bogu za wyjazdy, związane z zakładaniem klubów oraz szczęśliwe powroty do domu. Do 2005 r. czyniłem to na urlopie, później emeryturze. Łącznie na terenie województwa przejechałem w tym celu prywatnym samochodem blisko 10 tys. km” – wyznaje Wójcik.

Celem akcji było tworzenie i utrzymanie stabilnego systemu krwiodawstwa w województwie podkarpackim. Odpowiednie zasoby krwi to nasze bezpieczeństwo. Dlatego istnieje potrzeba nieustannego promowania idei honorowego dawstwa, by w świadomości społeczeństwa przestały istnieć bariery uniemożliwiające podjęcie decyzji o oddawaniu krwi. Ważne jest to, aby krwiodawcy dzielili się cząstką siebie wówczas, kiedy ta pomoc jest najbardziej potrzebna.

Organizatorzy akcji serdecznie dziękują za wszelką pomoc i życzliwość wszystkim osobom, z którymi kontaktowali się podczas realizacji tego dzieła.

Tekst i zdjęcie Katarzyna Wójcik