b_150_100_16777215_00_images_aktualnosci_dsc02011.jpeg

Czerwonokrzyskie spotkanie. 28.06.2013r.

Na wspomnienia trzeba pracować całe życie. Taki czas, z okazji 55 lat Honorowego Dawstwa Krwi PCK oraz Światowego Dnia Krwiodawcy (14.06), przeżywali zasłużeni dawcy, którzy spotkali się w siedzibie Oddziału Rejonowego PCK w Jarosławiu.

 

28 czerwca 2013 r. przybyliśmy do budynku przy ul. Poniatowskiego 57, aby przeżyć miłe chwile. Skorzystaliśmy z zaproszenia prezesa tego Oddziału Jana Potońca, który powitał nas serdecznie. „Przez to spotkanie najbardziej zasłużonych członków klubu HDK PCK „Kropelka życia” działającego od blisko 50 lat przy PCK w Jarosławiu pragniemy uczcić wasze poświęcenie i zrozumienie idei honorowego krwiodawstwa” – powiedział prezes Potoniec.

Odczytał życzenia, jakie skierowali do nas prezes Podkarpackiego Oddziału Okręgowego PCK w Rzeszowie Marceli Kuca oraz dyrektor tego Oddziału Maciej Maruszak. Usłyszeliśmy, że „HDK są ludźmi wielkiego serca, którzy wypełniali i wypełniają swoje życie treścią wyjątkowo szlachetną i potrzebną społecznie – oddawaniem krwi dla nieznanego bliźniego, że za nieoceniony dar serca w ratowaniu zdrowia i życia ludzkiego oraz promowanie idei honorowego krwiodawstwa należą im się szczególne podziękowania”. Miło nam było z powodu złożonych pod naszym adresem gratulacji zawartych w podziękowaniu: „Gratulując wam propagowania szlachetnej misji, równocześnie składamy wyrazy najwyższego uznania i satysfakcji w tym pięknym wypełnianiu oraz kształtowaniu treści życia i służenia bliźniemu”.

Z kolei dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa Jarosław Władysław Kosoń zwracając się do krwiodawców oraz sympatyków honorowego krwiodawstwa, z okazji Światowego Dnia Krwiodawcy życzył nam oraz dawcom szpiku kostnego zdrowia, szczęścia, pomyślności w życiu rodzinnym i zawodowym, satysfakcji z pozostawania aktywnym krwiodawcą, wyrażając jednocześnie wdzięczność za zrozumienie idei honorowego krwiodawstwa czyli zaangażowania w ratowanie życia ludzkiego przez dobrowolne oddawanie krwi.

Następnie nasz prezes Jan podkreślił, że dzięki krwiodawcom każdego dnia można ratować zdrowie i niejednokrotnie życie wielu ludzi, którzy zdani są na ofiarność drugiej osoby. Wyraził radość, że grono krwiodawców u nas w rejonie wciąż rośnie. „Jesteśmy przekonani, że dzięki waszej postawie, zaszczepimy młodym ludziom szlachetną ideę honorowego krwiodawstwa, aby tak jak wy, mogli być wzorem dla przyszłych pokoleń” – powiedział. Korzystając z okazji życzył nam szacunku ze strony ludzi, zdrowia oraz wielu sił, by nadal wspierać ideę, którą wspólnie realizujemy – pomoc potrzebującym.

Miłym akcentem spotkania było wręczenie uczestnikom dyplomów oraz breloczków.

Wspomnieniom nie było końca, bo przecież każdy z nas, to żywa historia krwiodawstwa. Warto podkreślić, że absolutnym rekordzistą wśród nas jest Wacław Bukowy, były wieloletni prezes „Kropelki życia”, obecnie wiceprezes. „Gdy ukończyłem 18 lat chciałem spróbować, jak krwiodawstwo wygląda z bliska” – mówi. W 1963 r. w Tarnobrzegu na komisji poborowej oddał krew pierwszy raz. Pan Wacław jest bardzo skromny, co nie zmienia faktu, iż oddał aż 80 litrów krwi i osocza! Posiada Złoty Krzyż Zasługi, odznakę „Zasłużony dla Zdrowia Narodu” oraz „Kryształowe Serce”.

Nasz prezes Jan „dobija pięćdziesiątki”. Ma na swoim koncie dokładnie 49,5 litra oddanej krwi. W 1980 r. w Nowym Sączu w czasie poboru do wojska rozpoczął kontynuację tradycji rodzinnych. Jest prezesem klubu „Błękitna kropelka” przy KPP w Jarosławiu. Posiada Srebrny Krzyż Zasługi, odznakę „Zasłużony dla Zdrowia Narodu” oraz Odznakę Honorową PCK II stopnia.

Natomiast kolejnym prezesem, tym razem „Kropelki życia”, jest Fryderyk Chrząszcz, który jest także członkiem Komisji Rewizyjnej przy OR PCK. Oddał już 45 litrów tego niczym nie zastąpionego leku. Przygodę z krwiodawstwem rozpoczął w 1991 r. w Warszawie podczas służby w Nadwiślańskiej Jednostce MSW. „Miałem wtedy 19 lat. Razem z chłopakami oddawaliśmy dla kolegi z jednostki” – wspomina Fryderyk.

Prezes „Kropelki życia”, można powiedzieć, „czuje oddech” na plecach Stanisława Sadowskiego, który ma na „liczniku” aż 42 litry oddanej krwi. „Miło wspominam ten czas, kiedy mając 20 lat, w Przemyślu przy ul. Rogozińskiego, w punkcie krwiodawstwa, oddałem pierwszy raz cząstkę siebie. Było to w 1969 r. Uczyniłem to dla ratowania ludzkiego życia” – mówi Stanisław.

Zaledwie 2 litry mniej od Stanisława ma oddane Janusz Matyka. „Zaraz jak skończyłem 18 lat poszedłem z kolegą do stacji krwiodawstwa w Nowej Dębie. On oddawał, a ja miałem przy sobie dowód osobisty. Pomyślałem – może i ja spróbuję, no i… zostałem zakwalifikowany” – wspomina Janusz, który posiada Srebrny Krzyż Zasługi.

Również 40 litrów oddał Tadeusz Wywrot skarbnik „Kropelki życia”. „Majac 20 lat w Jarosławiu w punkcie krwiodawstwa rozpocząłem swoją przygodę z tą piękną działalnością społeczną. Postąpiłem tak w 1974 r., po prostu z dobrej woli” – wyznaje Tadeusz. „Dorobił” się Złotego Krzyża Zasługi, odznaki „Zasłużony dla Zdrowia Narodu” oraz „Kryształowego Serca”.

„Oddałem, bo chciałem” – krótko stwierdza, jeden z młodszych w naszym gronie, Sylwester Targ. „Było to w czasie służby wojskowej w 1996 r. w szpitalu wojskowym w Olsztynie. Miastem wtedy 21 lat” – mówi Sylwek. Dzisiaj ma już oddane 30,5 litra krwi. Posiada Odznakę Honorową PCK IV stopnia. Stanisław Jabłoński, członek Zarządu Rejonowego PCK, w punkcie krwiodawstwa jarosławskiego szpitala w 1969 r. oddał ten życiodajny płyn pierwszy raz. Miał wówczas 21 lat. „Chciałem to zrobić i zrobiłem” – mówi. Uhonorowany został Złotym Krzyżem Zasługi, odznaką „Zasłużony dla Zdrowia Narodu” i „Kryształowym Sercem”. Ma, w swoim dorobku 28 litrów krwi.

Autor artykułu pierwszy raz oddał krew w 1979 r. w Szkole Chorążych Pożarnictwa w Krakowie. „W wieku 19 lat ma się małe pojęcie o honorowym krwiodawstwie w szerszym znaczeniu. Oddałem, bo inni oddawali. Trzeba było paru lat, aby zrozumieć ideę tego rodzaju pomocy ludziom” – wyznaje. Oddał 22 litry krwi. Od 26 lat jest prezesem klubu HDK PCK „Płomyk” przy KM PSP w Przemyślu. Ma Brązowy Krzyż Zasługi, „Kryształowe Serce”, Odznakę Honorową PCK II stopnia.

Wśród obecnych na spotkaniu krwiodawców był także Janusz Szczutko. Również w wieku 19 lat w wojsku w Zielonej Górze, w 1960 r. rozpoczął oddawanie krwi. „To dobra sprawa” – mówi Janusz. Oddał 15 litrów. Ma Brązowy Krzyż Zasługi.

Podczas spotkania autor artykułu, prezentował uczestnikom Identyfikacyjną Kartę Grupy Krwi, Kartę I.C.E. oraz „Oświadczenie woli” dotyczące przekazania do transplantacji, po swojej nagłej śmierci, narządów ratujących życie innym, przekazując krwiodawcom, do wglądu, wymienione własne dokumenty. Wręczył także druki „Oświadczenia woli” dawcom krwi z prośbą o przemyślenie tematu i podjęcie decyzji w tej kwestii. Więcej na: WWW.pck.pl ; www.krewkart.pl ; www.poltransplant.org.pl

Przybliżył temat rejestracji potencjalnych dawców szpiku kostnego oraz zaprosił wszystkie zainteresowane osoby, pragnące dowiedzieć się więcej, na www.szpik.info

Zaprosił na XII Podkarpacką Pielgrzymkę HDK PCK do Kalwarii Pacławskiej zaplanowaną na 7 września tego roku.

Poinformował też krwiodawców o rabatach w ramach akcji „Dawcom w darze”. Uczestniczący w tej akcji udzielają rabatu wszystkim aktywnym HDK. Rabat jest przyznawany na podstawie legitymacji HDK, pod warunkiem, że ostatnie oddanie miało miejsce nie dawniej niż przed rokiem. Szczegóły na www.dawcomwdarze.pl 

W spotkaniu uczestniczyły: kierownik OR PCK w Jarosławiu Ewa Załęska, pracownik Agnieszka Kotowska, członkinie Komisji Rewizyjnej OR – przewodnicząca Danuta Ciećkiewicz oraz Bronisława Mroczko, wieloletnia opiekunka Szkolnego Koła PCK przy Szkole Podstawowej nr 11 w Jarosławiu.

W imieniu Zarządu OR PCK serdecznie dziękuję Pani Elżbiecie Potoniec za, wypływającą wprost z serca inicjatywę oraz ogromne i nieustanne zaangażowanie związane z promocją działań naszego OR PCK.

Warto wspomnieć, że w naszych rodzinach małżonkowie oraz dzieci również są dawcami krwi. Podsumowując prezes Potoniec mówił: „Wiemy, jak wielką rolę odgrywają dawcy krwi pomagając potrzebującym, choćby w wychodzeniu z choroby, która uczy pokory każdego”. Wyraził ogromną wdzięczność, że dbają o to, aby w sytuacji zagrożenia, podać potrzebującym pomocną dłoń. Podsumowując, wyznał: „Wierzę, że wielu młodych ludzi, po przeczytaniu tej relacji, przekona się do tej pięknej, szlachetnej służby.

Podsumowując stwierdzam z radością, że ta praca społeczna nie męczy, bo to jest nasza misja.

Tekst Zdzisław Wójcik Zdjęcia Zdzisław Wójcik i Fryderyk Chrząszcz

Galeria zdjęć